Ale nie brutalność wydarzenia jest tak niepokojąca, jak to, co papież wyznał na kilka dni przed śmiercią.
Proste żale, ale pełne symboliki
W Wielki Czwartek osłabiony papież Franciszek postanowił jednak odwiedzić więźniów w rzymskim więzieniu. Ten gest, który zwykł wykonywać każdego roku, aby obmyć nogi więźniom, tym razem nie udało się dokończyć. I właśnie to wyznał swojemu lekarzowi – było to niemal dyskretne, ale znaczące wyznanie.
„Tym razem mi się nie udało…” – szepnął papież do lekarza. Te proste słowa wyrażają głęboki żal. Ponieważ rytuał ten, odziedziczony po obmyciu nóg uczniów przez Jezusa, uosabia dla Franciszka istotę wiary chrześcijańskiej: służbę innym, pokorę, braterstwo.
Papież do ostatniej chwili