Westchnęłam, czując ucisk w piersi. „Asher, jesteś pewien? To znaczy, tydzień to w porządku, ale wiesz, jaki Mason potrafi być…”
„Wiem, wiem” – powiedział Asher, unosząc ręce w geście poddania. „Ale to tylko tydzień. Obiecuję”.
Ta obietnica okazała się kłamstwem: nie celowym, ale opartym na okolicznościach. Minął tydzień, a potem kolejny, a Mason nie wykazywał żadnych oznak odejścia. Na początku starałam się być cierpliwa. Był członkiem rodziny i mieliśmy sobie nawzajem pomagać. Ale potem wszystko zaczęło się psuć.
Szarości, zdjęcie spokojnie śpiącego mężczyzny | Źródło: Pexels
Mason traktował nasz dom jak dom bractwa studenckiego. Zostawiał brudne naczynia w zlewie, pranie porozrzucane po salonie, a puszki po piwie zaśmiecały podłogę. Nie kiwnął palcem, żeby pomóc w pracach domowych ani załatwić sprawunki w sklepie spożywczym. Czułam się, jakbym prowadziła pensjonat dla bardzo niewdzięcznego gościa.
Pewnego wieczoru, po godzinie sprzątania bałaganu po Masonie, doszłam do wniosku, że nie mogę już tego znieść.
„Asher” – powiedziałam, starając się mówić spokojnie – „musimy porozmawiać o Masonie”.
Asher podniósł wzrok znad książki. „Co się stało?”
Zbliżenie na mężczyznę czytającego książkę w łóżku | Źródło: Pexels
„Nie mogę już tego robić” – powiedziałam, wzdychając z frustracją. „Zrobił z nas swoje osobiste służące. Nie pracuje, nie pomaga w pracach domowych, a ja mam dość codziennego sprzątania po nim. Miało to zająć tylko tydzień, a minął już ponad miesiąc!”
Asher zmarszczył brwi i odłożył książkę. „Poppy, wiem, że to trudne, ale to mój brat. Nie mogę go po prostu wyrzucić”.
Mężczyzna lekko marszczy brwi | Źródło: Pexels
„Nie proszę cię, żebyś go wyrzuciła” – powiedziałam, próbując stłumić gniew. „Ale musi tu pracować albo znaleźć sobie inne miejsce”.
Niestety, nic się nie zmieniło. Dni zamieniły się w tygodnie, a tygodnie w miesiące. Za każdym razem, gdy próbowałam poruszyć ten temat, Asher patrzył na mnie błagalnie i mówił: „Poppy, jak mogę zwolnić Masona? To wydaje się niegrzeczne”.
Widok z tyłu na smutną kobietę opartą o drewniane okno | Źródło: Pexels
Kilka tygodni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. To był moment, na który czekaliśmy z Asherem: nasza szansa na założenie rodziny. Myślałam, że ta wiadomość w końcu sprawi, że Mason się ogarnie.
Kiedy powiedziałam Masonowi o dziecku, mając nadzieję, że to będzie