Zabroniłam mojej teściowej odwiedzania moich dzieci po tym, jak przekroczyła granicę

Moja teściowa jest na emeryturze i często nas odwiedza, często zostając na weekendy. Poprosiłam ją, żeby pomogła mi gotować dla dzieci, podczas gdy ja i mój mąż pracujemy na pełen etat. Odmówiła, mówiąc: „Jestem tu gościem!”. Zirytowana, powiedziałam jej, że nie jest już mile widziana w naszym domu. Kilka dni później zadzwoniła do mnie moja 10-letnia córka z płaczem.

Natychmiast pobiegłam do domu i zamarłam z niedowierzania: zastałam moje dzieci siedzące przy stole w jadalni, jedzące wyłącznie przekąski i śmieciowe jedzenie. Lodówka i spiżarnia były kompletnie splądrowane, wszędzie walały się resztki jedzenia, otwarte opakowania i rozsypane rzeczy.

Kiedy zapytałam, co się stało, mój syn ze łzami w oczach wyjaśnił, że babcia wpadła pod moją nieobecność. Powiedziała im, że nadal jest ich babcią, bez względu na to, co powiem, i postanowiła „dać mi nauczkę”, zabierając wszystkie zakupy, które właśnie kupiłam na ten tydzień. W kuchni panował bałagan – porozrzucane puste pojemniki, rozdarte torebki ze przekąskami, a dzieci jadły wszystko, co mogły znaleźć.

Poczułam mieszankę gniewu, szoku i poczucia winy. Czy źle zrobiłam, zabraniając jej wstępu do domu? Czy przesadziłam z reakcją w swojej frustracji? Jednocześnie jej zachowanie wydawało mi się tak lekkomyślne i niestosowne, zwłaszcza że w grę wchodziły dzieci. Z mężem ciągle kłócimy się o to, jak sobie z tym poradzić. On twierdzi, że nie miała złych intencji, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że ​​celowo przekroczyła pewną granicę.

Nie chcę całkowicie eliminować jej z naszego życia – wciąż jest naszą babcią – ale obawiam się, że jej zachowanie wyrządziło trwałe szkody.

Jak mogę sobie z tym poradzić, aby chronić moje dzieci, a jednocześnie odbudować zaufanie w rodzinie? Czy istnieje sposób, żeby iść naprzód, czy też zbyt wiele zostało złamane? Rozpaczliwie potrzebuję rady.

Leave a Comment