Stan psychiczny Lilly’ego w końcu odbił się na komentarzach George’a.
Codzienne otrzymywanie bolesnej krytyki od bliskiej osoby na temat zapachu swojego ciała może mieć na człowieka głęboki wpływ. Lilly przyznała, że zachowanie George’a bardzo ją zaniepokoiło.
Pisze: „Czułam się, jakbym zwariowała. Byłam pewna, że nie pachniałam źle przez cały nasz związek. Wtedy też nie myślałam, że źle pachnę, ale najwyraźniej mój mąż tak uważał. Zawsze dyskretnie sprawdzałam zapach pod pachami. Poszłam do lekarza, który potwierdził, że nie ma nic złego pod względem medycznym”.
„Doszłam do takiego punktu, że dosłownie prosiłam rodzinę i znajomych, żeby powąchali moje pachy i szczerze powiedzieli mi, czy źle śmierdzę” – mówi Lilly. „Wszyscy mówili mi, że w ogóle nie pachnę źle, a jeden członek rodziny nawet stwierdził, że pachnę tak dobrze, jak sklep z kosmetykami”.
Pewnego dnia Lilly odkryła, dlaczego jej mąż uważał, że źle pachnie.
